FlameRunner pisze:
Taki czas usuwania podpór skłania do zastanowienia się, czy mieli chociaż przyzwoite podpory odrywalne drukowane z tego samego materiału...
virgin71 pisze:Czas usuwania podpór sugeruje brak umiejętności posługiwania się drukarką. Mi czasem podpory też nie chcą odejść, ale są pewne granice.
No właśnie, czasami wystarczy troszkę pomyśleć i właściwie odwrócić model, lub trochę go pociąć czy też odpowiednio zaprojektować.
Fabrykator.pl pisze:A to wszystko od doopy strony jest rozważane moim zdaniem (w przypadku Inventure i materiału podporowego za 1200 zł/kg - dane z artykułu CD3D).
http://centrumdruku3d.pl/drugi-kickstarter-zortraxa/
Prosta kalkulacja: 10kg materiału podporowego, który pójdzie w śmieci to 12000 zł. Do tego jak się dołoży kwestię "optymalizacji" oprogramowania generującego podpory wszędzie (bo przecież może tak być, aby był zarobek na filamencie), to 10kg zejdzie w moment.
Zakup inventure + 10kg supportu = 17000 + 12000 = 29000 zł
Do tego należy doliczyć "złoty środek rozpuszczający" + urządzenie do postprocesingu
Za 9000 Euro jest Sinterit LISA - tu nie ma problemów z materiałem podporowym i jego rozpuszczaniem - to SLS
http://www.sinterit.com/
W obu przypadkach pomijam koszty zakupu materiału do druku, bo ten zawsze będzie.
Jak zwykle bardzo trafnie, kolejna sprawa - skoro już tyle płacę za sprzęt i materiał to co mnie kurde obchodzi że oni mają obsuwę?
To jest akceptowalne przy drukarkach za 200$ z kickstartera a nie przy spółce akcyjnej.
Blazi, mnie już zwyczajnie śmieszy podejście niektórych osób do kwestii technicznych, wymyślania koła od nowa, oglądanie każdej jednej śrubki pod mikroskopem i hasła typu "bierz radełko od Zdzicha Maliny z Chałupkowa pod Krakowem bo on to hartowane ma", "głowice to to tylko weź zakładaj od Stacha bo Stachu ją projektował przez całe życie".
Ostatnio się dowiedziałem że MUSZE w drukarce koniecznie wymienić wałki osi Z bo... mają zaledwie 11,95mm zamiast 12mm
Przy chińskich łożyskach pewnie ma to ogromne znaczenie
Wiecie kiedy zniknęła większość moich problemów z drukiem 3D? W momencie w którym zacząłem kupować drukarki produkowane seryjnie i to nie te za 17k zł. Nie dość że są praktycznie bezawaryjne to jeszcze nie muszę się zastanawiać jaką głowicę czy radełko mam tam wsadzić żeby to w końcu działało. Zamiast patrzeć na kwestie techniczne przez mikroskop wolę się skupić na tym co mogę zrobić za pomocą drukarki. To narzędzie, tylko i aż.